19 cze 16 komentarzy Magdalena Czopik Inne

fot. Joanna Konefał – Pycior

tekst: Piotr Chmieliński

– Przyglądam się całemu kajakowi, wyposażeniu, materiałom, narzędziom, które byłyby przydatne do zmontowania mocniejszego zastępczego układu sterowego – pisze Aleksander Doba z Atlantyku.

Podróżnik od kilku dni dryfuje na oceanie, około 650 mil morskich od wybrzeża Stanów Zjednoczonych i 2350 od Europy, celu Trzeciej Transatlantyckiej Wyprawy Kajakowej. Te dane pokazują, że niestety od ubiegłego piątku cofnął się o 50 mil. Pomimo poważnego uszkodzenia steru kajaka „OLO”, Olek jednak nie zdecydował się na przerwanie ekspedycji. Przynajmniej do czasu, gdy podejmowane próby rozwiązania problemu nie przyniosłyby skutku.

Obecnie rozważane są trzy warianty naprawy steru. Pierwsza, to skonstruowanie przez Olka kolejnego zastępczego układu sterowania, na tyle sprawnego, by umożliwić mu dotarcie do najbliższego lądu na terytorium Europy – na przykład do Azorów. Niestety, w dostępnych na oceanie warunkach trudno będzie zmontować urządzenie tak trwałe, by doprowadzić bezawaryjnie „OLO” do brzegu.

Dużo bardziej skuteczna może być naprawa steru na pokładzie jednego ze statków przepływających nieopodal lokalizacji kajakarza. „Wystarczy godzina, by zreperować uszkodzenie” – zapewnia Olek. Trwają poszukiwania jednostki, która mogłaby podpłynąć do miejsca, gdzie kajak obecnie dryfuje i udzielić pomocy. Do tych poszukiwań włącza się również redakcja magazynu „National Geographic – Polska”, prosząc o kontakt armatorów, którzy zechcieliby pomóc Polakowi w realizacji jego niezwykłego przedsięwzięcia. A Czytelnikom obiecujemy relację, a może nawet reportaż/fotoreportaż z akcji naprawiania steru na Atlantyku.

Trzecia opcja to dopłynięcie do Olka z najbliższego lądu, w tym wypadku z Bermudów i przekazanie mu gotowego układu sterowania wraz z częściami zamiennymi. To jednak dość kosztowna operacja, w związku z koniecznością wynajęcia jednostki, którą można dotrzeć do punktu na Atlantyku oddalonego o około 400 mil morskich.

Istotne jeszcze jest, żeby warunki pogodowe umożliwiły przyjście Olkowi z pomocą. A te powinny być dość sprzyjające w tym tygodniu, jak informuje meteorolog wyprawy dr Robert Krasowski:

– Pogoda w okolicy będzie zdominowana przez silny stacjonarny wyż znajdujący się na wschód od Olka. Wyż ten  powoli będzie się przemieszczał w kierunku południowo- zachodnim. Zapewni sprzyjające wiatry południowe do południowo-zachodnich o sile do 4 stopni w skali Beauforta. W środę możliwe przejście słabego zimnego frontu. Bezdeszczowo aż do czwartku, temperatura 24 st. Celsjusza. Niesprzyjająca fala do półtora metra wysokości z kierunku południowo-wschodniego zmieni kierunek na bardziej sprzyjający południowy, a następnie południowo-zachodni pod koniec tygodnia. Ogólnie nadchodzący tydzień wygląda spokojnie i oby się to sprawdziło.

W kolejnych relacjach będziemy informować o sytuacji Olka na Atlantyku.