Panie Aleksandrze.
Śledzę pilnie Pana dokonania i podziwiam. Wspominać też nie muszę, że jest Pan dla mnie przykładem.
Nie udało się – właśnie przeczytałem ale „Dopóki Walczysz, jesteś Zwycięzcą”. Z całego serca życzę Panu 71 urodzin w Lizbonie.
Gratuluje Panu z calego serca wszystkich Panskich ukonczonych i nie wypraw! Tym razem sie nie udalo ale i tak jestem dumna, z tak wspanialego Wielkopolanina! Trzymam kciuki za kolejna wyprawe!!!
Panie Aleksandrze, jak pomyśleć ile u Pana pozytywnych emocji i pogody ducha, to bardziej trzeba obawiać się o stan psychiczny Pana fanów niż Pana, po nieudanej próbie III wyprawy 🙂
Życzę Panu serdecznie aby dobry humor nigdy Pana nie opuścił i niecierpliwie czekam na III wyprawę bis.
Pozdrawiam serdecznie!
Panie Aleksandrze Przykro mi że się nie udało. Podjął pan słuszną decyzję o przerwaniu wyprawy. Zabezpieczenia elektroniki nie były wystarczające. Dobrze, że to się stało teraz a nie na otwartym oceanie. Bóg czuwał nad Panem.
Życzę zdrowia i podjęcia jeszcze jednej próby. Pozdrawiam serdecznie.
„Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło”; być może w tej chwili wygląda to źle, ale należy wierzyć że w szerszej skali tak nie jest. Wierzę, że to się jeszcze uda, ponieważ bardzo Pan w to wierzy. A takim ludziom, sprzyja i Bóg i los.
Pozdrawiam serdeczni i mocno trzymam za Pana kciuki!
Ja pra pra dziadek podziwiam Pana wielką odwagę.Niech wszystkie niedomagania Pańskiej jednostki wychodzą w pobliżu lini startu,to w prawdziwym boju nie będzie kłopotów.
Panie Olku dziękuję Panu za to jakim jest Pan człowiekiem. Bóg chciał aby 70 urodziny spędził Pan z rodziną. Najważniejsze, że nic się Panu nie stało. Tą wyprawą również uszczęśliwił Pan wielu ludzi szczególnie tych, którzy mieli tą przyjemność uczestniczyć w pożegnaniu Pana z lądem. To zaszczyt stać obok tak silnego i pozytywnego człowieka jakim Pan jest!
Pani Olku!
Przeczytałem książkę „Na oceanie nie ma ciszy” i bacznie obserwuje Pana poczynania. Jestem pod wrażeniem Pana osiągnięć, charakteru i niesamowitej samodyscypliny. Jest Pan wzorem dla mnie i pewnie całego pokolenia lat 80, którym brakuje takich autorytetów i ludzi, którzy inspirują do podejmowania wielkich wyzwań, przekraczania własnych granic, pokonywania słabości czy w końcu ruszenia 4 liter z przed tv, komputera. Gdziekolwiek pojawia się nazwisko „DOBA’ od razu pojawiają się u mnie pozytywne wyrzuty sumienia dlaczego ja mając 28 lat nie wymyśliłem sobie swojej wyprawy życia?
Za wszystkie słowa, za każdy kilometr pokonany SERDECZNIE DZIĘKUJE!!!
Przeczytałem Pana książkę pt. „Na oceanie nie ma ciszy” i jestem pod ogromnym wrażeniem. Ponieważ sam mam duszę podróżnika, tak więc jeszcze bardziej podziwiam za odwagę, determinację w dążeniu do celu i zrównoważenie i pewnego rodzaju skromność, którego brakuje młodemu pokoleniu. Pańskie działania są niesamowicie inspirujące. Życzę, aby w przyszłym roku wyprawa z USA do Europy zakończyła się sukcesem, życzę zdrowia i pomyślnych wiatrów.
Podziwiam Pana za to co Pan już osiągnął, przepłynąć atlantyk kajakiem… to jest dopiero wyczyn !
Życzę powodzenia w kolejnych wyprawach, będe trzymał kciuki !
Patrzę na Pana i gęba mi się śmieje :). Siedzę właśnie w pracy i dziękuję, że mogę o tej porze poczuć tak ogromną siłę i radość, jakie od Pana płyną! Jest Pan wspaniałym człowiekiem :)!
Z pozdrowieniami.
Olku,
cieszę się, że mogłem Cię poznać i porozmawiać z Tobą na targach turystyki w Katowicach w tym roku. Chylę czoła przed Tobą i życzę pomyślnych wiatrów podczas wyprawy przez Atlantyk. Nie mam wątpliwości, że przywitamy Cię w Portugalii. Ahoy!
Olku, jesteśmy z Toba!!! Pomyślnych wiatrów, wytrwałości w tak trudnym przedsięwzięciu, jesteś wspaniałym żeglarzem, szczęśliwego dopłynięcia do portu – życzy Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Byłych Pracowników Grupy Azoty Zakładów Chemicznych „Police” S.A.
Aleksandrze
pełen podziwu próbuję to wszystko ogarnąć. Może trzeba wiosłować.
Mając 64 lata zastanawiam się (decyduję) , że warto zrobić coś dla siebie
z miłości do osoby . Tak ! Olek wróć i ciesz się z całą POLSKĄ
Szkoda,że kajak nie ma dodatkowego napędu np. elektrycznego . Pokonanie Atlantyku przy pomocy wioseł graniczy z cudem . Ważne
,że człowiek tak długi dystans pokonuje samotnie na takiej łupince , zdany na siły natury . Trzymam Kciuki…..
Po cholerę !!!Kolejny raz przepływać Atlantyk??!!!!Wielce zadufany w sobie buc…A żona ,rodzina drżą ze strachu czy przeżyje…Potworny „Janusz” uważający,że co to nie on !Mający w dupie innych,,,”Bohater”???
Panie Aleksandrze – da Pan radę naprawić ten cholerny ster i za parę tygodni jak Pan dopłynie do Europy to będzie najbardziej czadowa historia tej wyprawy 🙂
Trzymam kciuki żeby ta łajba wytrzymała, bo to że Pan wytrzyma to jest pewne !
Panie Aleksandrze, mam wrażenie, że chce Pan odpokutować za jakieś grzechy, za jakie to nie wiem. :-))))
Dziwi mnie natomiast fakt, że pan Andrzej Armiński dał ciała jako projektant jednostki pływającej, pomimo poprzednich problemów ze sterem nie zrobił nic, żeby tym razem ten ważny element nie nawalił, jak można narażać człowieka na śmiertelne niebezpieczeństwo nie zwracając uwagi na jeden z najważniejszych elementów nawigacji!!!!!!!!!!!!! Myślał, że jak się kaczce piórko w doopę wsadzi to ona sobie ze wszystkim poradzi.
Już niedaleko Panie Olku, trochę drogi Pan nadrobił ale ląd już tuż, tuż!
Pozdrawiam, Emi Grant!
Olku jestes Wielki ,Wspanialy, Niepokonany!!!! Juz coraz blizej domu a wiec zaciskamy nie tylko kciuki ale cale dlonie. Usciski i pozdrowienia od Twoich oddanych przyjaciol/wielbicieli.Malgosia, Jurek, Ania, Alex i Vivienne
Panie Aleksandrze jest Pan niesamowitym Człowiekiem,
Podziwiam Pana za odwagę oraz za silną wolę !!!
Mam szczere nadzieje że chociaż w niewielkim stopniu Pana wyczyny (które przechodzą jeden za drugim do historii) zaraża Młodych Ludzi sportem oraz patriotyzmem…
Panie Olku,
trzymam kciuki za bezpieczne przepłynięcie koło Wysp Scilly. Pewnie będzie to w nocy, kiedy wszystko jest podwójnie trudne.
Good luck i trzymam kciuki za bezpieczne pływanie po Kanale La Manche.
Sledze Panskie ekspedycje od kilku lat. Powiem krotko: jestem pod glebokim wrazeniem. Panskie wybitne osiagniecia sa powodem do dumy dla wszystkich Polakow!
zakończenie trzeciego trawesu Atlantyku to trochę jak bajka dla dzieci, kiedy pod koniec wszystko się komplikuje i wygląda niebezpiecznie, a zakończenie jest dobre i szczęśliwe. Odetchneliśmy po trudnych odcinkach podczas ostatnich dni podziwiając jednocześnie determinację i trafność wyboru. Dla mnie najbardziej emocjonujące było dzisiaj – obejście skalistego przylądka z latarnią Kermorvan.
Cieszymy się, że jest Pan w bezpiecznym porcie, gratulujemy pomyślnego zakończenia wyprawy i dziękujemy za energię jaka bije z Pana determinacji będąc przyładem dla nas wszystkich.
Pozdrawiamy i życzymy bezpiecznego powrotu do domu
Przy Panu to jestem jak Aleksander Sekunda , ale szczerze podziwiam razem z całą rodziną , składam z okazji zbliżających się urodzin dni również bogatych we wrażenia i spokojnych według życzenia . Pozdrawiamy .
Panie Olku,
życzymy zdrowia z okazji prawie czwartych 18 urodzin. I mam nadzieję, że do zobaczenia na kajakowym szlaku, no może niekoniecznie na Atlantyku.
Pozdrawiamy
Uszanowanie, Dzień Dobry.
Serdeczne pozdrowienia Panie Aleksandrze, akuratnie jestem podczas czytania książki „OLO na Atlantyku”. Niesamowite, godne uznania, w pokorze nad żywiołem, ludzką marnością, nadsyłam życzenia aby zawsze wytrwale w stronę celu. Sto Lat. Michał M.Pieper
Panie Olku uwielbiam Pana 🙂 ja również podróżuję, ale po Polsce z …malamutem i piszę książki. Jest Pan dla mnie wielką inspiracją, ogromnie Pana szanuję i podziwiam 🙂 do zobaczenia jutro na żywo w Kino Rialto 🙂
Ja tam czekam aż skończy się komuna -to taki żart gorola na Śląsku-
Jak Pan radził sobie z Luteranami są zupełnie bez poczucia humoru i otwarci na wszystko z wyjątkiem katolików,a psy sląskie jeszcze gorsze od bandytów,żeby Pan się z nimi nie napił-zawsze zdradzali
Troche pływam,serdecznie pozdrawiam,,stopy wody pod stępką.
-D.A.G.
Jest Pan niesamowitym czlowiekiem, nie moge wyjsc z podziwu dla Pana osiagniec i mocy charakteru.. Zycze wszystkiego dobrego Panie Aleksandrze – Joanna ze Szczecina
Klasa 3b ze ze Społecznej Szkoły Podstawowej nr 13 im. Lotników Amerykańskich w Warszawie bardzo dziękuje Panu Aleksandrowi Doba i jego żonie Pani Gabrieli za możliwość kontaktu.
Wiadomości od Pana są dla nas wspaniałym uzupełnieniem zdalnej nauki w tym trudnym dla nas czasie. Pańska odwaga i przygody są dla nas ogromną inspiracją do poznawania otaczającego świata i przyrody.
Byłoby cudownie poznać Pana osobiście albo nawet wyruszyć wspólnie na wyprawę!
Pozdrawiamy serdecznie życząc dużo zdrowia.
Uczniowie klasy 3b wraz z rodzicami
No i co się stało z naszym bohaterem, bohaterem wszystkich?
Jakieś wyprawy? Mądrość grupowa wiodąca lud do kajaków jest czy ni ma w tym roku?
Szacun za zajawkę do podróży, odwagę etc. Ale zrobienie ludzi w bambuko przy wyborach: słabe. Szkoda, że może się to ciągnąć, taka pamięć za Panem. Życzę jednak odbicia i aby nie liczyć na przeczekanie tylko, żeby na zdrowiu nie podupadać z takiego przygnębienia, bo jednak jest co brać na czapę. Brać, ale zwyciężyć z największą swoją słabością: z własnym pociągiem do egotycznych realizacji „pasji”, dupowozizmu, a przerobić to na pokorę i pomoc innym i będzię znowy pięknie. Kochamy Pana! Ze wszystkim! Jest Pan Wielki i gdzieś tam sobie słaby, jak każdy, ale tylko Mistrz wstaje z kolan i znowy włazi na szczyt. Więc co jest? Jedziemy gdzieś z Panem? Bierzesz nas pan w teczkę, na blogu będzie można zobaczyć? Ile tej ciszy???
Wspieram. podziwiam !
jestem oficerem PMH.
Stopy Wody Pod Kilem
Panie Aleksandrze, powodzenia!!!
Jesteś inspiracją nie tylko dla kajakarzy ale i dla żeglarzy. Wszyscy trzymamy kciuki
Panie Aleksandrze.
Śledzę pilnie Pana dokonania i podziwiam. Wspominać też nie muszę, że jest Pan dla mnie przykładem.
Nie udało się – właśnie przeczytałem ale „Dopóki Walczysz, jesteś Zwycięzcą”. Z całego serca życzę Panu 71 urodzin w Lizbonie.
Szkoda ,ze sie nie udalo mam nadzieje na kolejna próbe zycze powodzenia i wytrwalosci
Gratuluje Panu z calego serca wszystkich Panskich ukonczonych i nie wypraw! Tym razem sie nie udalo ale i tak jestem dumna, z tak wspanialego Wielkopolanina! Trzymam kciuki za kolejna wyprawe!!!
Podziwiam i zazdroszczę odwagi w walce z żywiołem i samotnością na oceanie…
Pozdrawiam.
Życzę wytrwałości i sukcesu.
Panie Aleksandrze, jak pomyśleć ile u Pana pozytywnych emocji i pogody ducha, to bardziej trzeba obawiać się o stan psychiczny Pana fanów niż Pana, po nieudanej próbie III wyprawy 🙂
Życzę Panu serdecznie aby dobry humor nigdy Pana nie opuścił i niecierpliwie czekam na III wyprawę bis.
Pozdrawiam serdecznie!
Panie Aleksandrze Przykro mi że się nie udało. Podjął pan słuszną decyzję o przerwaniu wyprawy. Zabezpieczenia elektroniki nie były wystarczające. Dobrze, że to się stało teraz a nie na otwartym oceanie. Bóg czuwał nad Panem.
Życzę zdrowia i podjęcia jeszcze jednej próby. Pozdrawiam serdecznie.
Pomyślałam tak samo, że dobrze, że stało się to teraz, a nie tam na tych szerszych wodach.
Panie Aleksandrze – niech się Pan nie poddaje. Wierzę, że kolejnym razem się uda.
Stopy wody …
Życzę zdrowia i powodzenia. Srdeczne pozdrowienia
„Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło”; być może w tej chwili wygląda to źle, ale należy wierzyć że w szerszej skali tak nie jest. Wierzę, że to się jeszcze uda, ponieważ bardzo Pan w to wierzy. A takim ludziom, sprzyja i Bóg i los.
Pozdrawiam serdeczni i mocno trzymam za Pana kciuki!
Proszę się nie poddawać! Podziwiam Pana dokonania i gorąco życzę szczęścia w przyszłorocznej wyprawie.
Stopy wody pod kilem i pomyślnych wiatrów!
Trzymam za pana mocno kciuki !!! Również pana bardzo podziwiam i życzę udanej wyprawy w przyszłym roku. Pozdrawiam
Ja pra pra dziadek podziwiam Pana wielką odwagę.Niech wszystkie niedomagania Pańskiej jednostki wychodzą w pobliżu lini startu,to w prawdziwym boju nie będzie kłopotów.
Panie Olku dziękuję Panu za to jakim jest Pan człowiekiem. Bóg chciał aby 70 urodziny spędził Pan z rodziną. Najważniejsze, że nic się Panu nie stało. Tą wyprawą również uszczęśliwił Pan wielu ludzi szczególnie tych, którzy mieli tą przyjemność uczestniczyć w pożegnaniu Pana z lądem. To zaszczyt stać obok tak silnego i pozytywnego człowieka jakim Pan jest!
Pani Olku!
Przeczytałem książkę „Na oceanie nie ma ciszy” i bacznie obserwuje Pana poczynania. Jestem pod wrażeniem Pana osiągnięć, charakteru i niesamowitej samodyscypliny. Jest Pan wzorem dla mnie i pewnie całego pokolenia lat 80, którym brakuje takich autorytetów i ludzi, którzy inspirują do podejmowania wielkich wyzwań, przekraczania własnych granic, pokonywania słabości czy w końcu ruszenia 4 liter z przed tv, komputera. Gdziekolwiek pojawia się nazwisko „DOBA’ od razu pojawiają się u mnie pozytywne wyrzuty sumienia dlaczego ja mając 28 lat nie wymyśliłem sobie swojej wyprawy życia?
Za wszystkie słowa, za każdy kilometr pokonany SERDECZNIE DZIĘKUJE!!!
ps. Danka mówi, że Żonę ma Pan wspaniałą 🙂
„Pani Olku”, „z przed”.
To tylko dwa nieznaczące potknięcia, pokochaj słownik języka polskiego a potem będzie już tylko lepiej.
Pozdrawiam!
Emi Grant.
Przeczytałem Pana książkę pt. „Na oceanie nie ma ciszy” i jestem pod ogromnym wrażeniem. Ponieważ sam mam duszę podróżnika, tak więc jeszcze bardziej podziwiam za odwagę, determinację w dążeniu do celu i zrównoważenie i pewnego rodzaju skromność, którego brakuje młodemu pokoleniu. Pańskie działania są niesamowicie inspirujące. Życzę, aby w przyszłym roku wyprawa z USA do Europy zakończyła się sukcesem, życzę zdrowia i pomyślnych wiatrów.
Trzymam kciuki Panie Olku!
Podziwiam Pana za to co Pan już osiągnął, przepłynąć atlantyk kajakiem… to jest dopiero wyczyn !
Życzę powodzenia w kolejnych wyprawach, będe trzymał kciuki !
Gratulacja
Jestem z Brazilie i mam jak sport żaglach
Jesteś bardzo odważny człowiekem
Wiem że bardzo lubisz życziu
Bardzo dobrzę
Pozdrowenja z Brazilie
Andrzej Biskupski Jr
DLA MNIE JEST PAN ASIOREM,
ASEM I KROPKA .
WYTRWAŁOŚCI!!!!!!
Patrzę na Pana i gęba mi się śmieje :). Siedzę właśnie w pracy i dziękuję, że mogę o tej porze poczuć tak ogromną siłę i radość, jakie od Pana płyną! Jest Pan wspaniałym człowiekiem :)!
Z pozdrowieniami.
Panie Olku z całego serca życzę Panu wszystkiego dobrego ❤❤
Poznałam Pana na Kolosach w Gdyni jestem przeszczęśliwa z tego powodu ??
Panie Olku, życzę powodzenia w realizacji 3 spływu oceanem i szczęśliwego dopłynięcia do Lizbony… pozdrawiam 🙂
Olku,
cieszę się, że mogłem Cię poznać i porozmawiać z Tobą na targach turystyki w Katowicach w tym roku. Chylę czoła przed Tobą i życzę pomyślnych wiatrów podczas wyprawy przez Atlantyk. Nie mam wątpliwości, że przywitamy Cię w Portugalii. Ahoy!
Olku, jesteśmy z Toba!!! Pomyślnych wiatrów, wytrwałości w tak trudnym przedsięwzięciu, jesteś wspaniałym żeglarzem, szczęśliwego dopłynięcia do portu – życzy Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Byłych Pracowników Grupy Azoty Zakładów Chemicznych „Police” S.A.
Aleksandrze
pełen podziwu próbuję to wszystko ogarnąć. Może trzeba wiosłować.
Mając 64 lata zastanawiam się (decyduję) , że warto zrobić coś dla siebie
z miłości do osoby . Tak ! Olek wróć i ciesz się z całą POLSKĄ
Podziwiam za wytrwałość i życzę kolejnej udanej przygody życia. Do zobaczenia w Szczecinie.
Pasja to dar,szczęśliwi którym jest dane ją spełniać . Podziwiam i trzymam kciuki .
czy nie było łaskawszego miejsca na start ???
Szkoda,że kajak nie ma dodatkowego napędu np. elektrycznego . Pokonanie Atlantyku przy pomocy wioseł graniczy z cudem . Ważne
,że człowiek tak długi dystans pokonuje samotnie na takiej łupince , zdany na siły natury . Trzymam Kciuki…..
Niech pamięta ,że nie jest SAM , Płynie razem z ANIOŁEM STRÓŻEM …..
Wiara czyni cuda …..
Pomyślnych wiatrów
Dobra wiadomość , ster naprawione , pomyślny prąd , pomyślne wiatry , Anioł Stróż czuwa : PŁYŃ OLO ,PŁYŃ, DAJESZ POCZUCIE WARTOŚCI INNYM ….tAK tRZYMAJ ….
Życzymy powodzenia w tej wyprawie i w spełnianiu kolejnych marzeń! Podziwiamy i trzymamy kciuki! Pomyślnych wiatrów!
Aga i Mariusz 🙂
Po cholerę !!!Kolejny raz przepływać Atlantyk??!!!!Wielce zadufany w sobie buc…A żona ,rodzina drżą ze strachu czy przeżyje…Potworny „Janusz” uważający,że co to nie on !Mający w dupie innych,,,”Bohater”???
„Widzisz drzazgę w oku , brata swego , a sam w oku masz BELKĘ „
Pasja to nie Hobby, to DAR z Tym się człowiek Rodzi, spełniając ją nie zawsze uszczęśliwia siebie i swoich bliskich . PANIE KTOŚ
Panie Aleksandrze – da Pan radę naprawić ten cholerny ster i za parę tygodni jak Pan dopłynie do Europy to będzie najbardziej czadowa historia tej wyprawy 🙂
Trzymam kciuki żeby ta łajba wytrzymała, bo to że Pan wytrzyma to jest pewne !
50 południk i Nowa Fundlandia za rufą , azymut LIZBONA , Tak trzymaj OLO…
Właśnie czytam książkę „Na oceanie nie ma ciszy”! Jestem pod ogromnym wrażeniem, jest Pan bardzo odważny i przebojowy, panie Aleksandrze!
Płyń, Olo, płyń!
Dopłyń bezpiecznie!
Dalej Ola dajesz tak trzymać i podziękowania dla ludzi morza pozdrowienia z pacyfiku
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!>>>>>>>>>>>>…………….
OLO , teraz już z fali…….
Jest 20.VII.2017 r. a położenie na mapce jest z 16 bm.???????
Panie Aleksandrze, mam wrażenie, że chce Pan odpokutować za jakieś grzechy, za jakie to nie wiem. :-))))
Dziwi mnie natomiast fakt, że pan Andrzej Armiński dał ciała jako projektant jednostki pływającej, pomimo poprzednich problemów ze sterem nie zrobił nic, żeby tym razem ten ważny element nie nawalił, jak można narażać człowieka na śmiertelne niebezpieczeństwo nie zwracając uwagi na jeden z najważniejszych elementów nawigacji!!!!!!!!!!!!! Myślał, że jak się kaczce piórko w doopę wsadzi to ona sobie ze wszystkim poradzi.
Już niedaleko Panie Olku, trochę drogi Pan nadrobił ale ląd już tuż, tuż!
Pozdrawiam, Emi Grant!
W środę o 19 tej , będę na imprezie , wirtualnie dopłynę na kajaku 1 osobowym , do zobaczenia OLO, AHOJ…
W zasadzie już zaliczyłeś Atlantyk , ważne Byś szczęśliwie dodarł do lądu , Trzymam Kciuki ,
Olku jestes Wielki ,Wspanialy, Niepokonany!!!! Juz coraz blizej domu a wiec zaciskamy nie tylko kciuki ale cale dlonie. Usciski i pozdrowienia od Twoich oddanych przyjaciol/wielbicieli.Malgosia, Jurek, Ania, Alex i Vivienne
Pomyślnych :Prądów i Wiatru ,ZDROWIA I WYTRWAŁOŚCI W DĄŻENIU DO CELU .Ahoj!!!!!!!!!!!
Liliput , na trasach Gigantów ,oby system ostrzegania nie zawiódł , powodzenia , Trzymam Kciuki .
Panie Aleksandrze jest Pan niesamowitym Człowiekiem,
Podziwiam Pana za odwagę oraz za silną wolę !!!
Mam szczere nadzieje że chociaż w niewielkim stopniu Pana wyczyny (które przechodzą jeden za drugim do historii) zaraża Młodych Ludzi sportem oraz patriotyzmem…
pozdrawiam i 3mam kciuki !!
Panie Olku,
trzymam kciuki za bezpieczne przepłynięcie koło Wysp Scilly. Pewnie będzie to w nocy, kiedy wszystko jest podwójnie trudne.
Good luck i trzymam kciuki za bezpieczne pływanie po Kanale La Manche.
Sledze Panskie ekspedycje od kilku lat. Powiem krotko: jestem pod glebokim wrazeniem. Panskie wybitne osiagniecia sa powodem do dumy dla wszystkich Polakow!
Panie Olku,
zakończenie trzeciego trawesu Atlantyku to trochę jak bajka dla dzieci, kiedy pod koniec wszystko się komplikuje i wygląda niebezpiecznie, a zakończenie jest dobre i szczęśliwe. Odetchneliśmy po trudnych odcinkach podczas ostatnich dni podziwiając jednocześnie determinację i trafność wyboru. Dla mnie najbardziej emocjonujące było dzisiaj – obejście skalistego przylądka z latarnią Kermorvan.
Cieszymy się, że jest Pan w bezpiecznym porcie, gratulujemy pomyślnego zakończenia wyprawy i dziękujemy za energię jaka bije z Pana determinacji będąc przyładem dla nas wszystkich.
Pozdrawiamy i życzymy bezpiecznego powrotu do domu
Wojtek, Magda i Marina
Przy Panu to jestem jak Aleksander Sekunda , ale szczerze podziwiam razem z całą rodziną , składam z okazji zbliżających się urodzin dni również bogatych we wrażenia i spokojnych według życzenia . Pozdrawiamy .
Panie Olku,
życzymy zdrowia z okazji prawie czwartych 18 urodzin. I mam nadzieję, że do zobaczenia na kajakowym szlaku, no może niekoniecznie na Atlantyku.
Pozdrawiamy
Wojtek, Magda i Marina
Uszanowanie, Dzień Dobry.
Serdeczne pozdrowienia Panie Aleksandrze, akuratnie jestem podczas czytania książki „OLO na Atlantyku”. Niesamowite, godne uznania, w pokorze nad żywiołem, ludzką marnością, nadsyłam życzenia aby zawsze wytrwale w stronę celu. Sto Lat. Michał M.Pieper
Panie Olku uwielbiam Pana 🙂 ja również podróżuję, ale po Polsce z …malamutem i piszę książki. Jest Pan dla mnie wielką inspiracją, ogromnie Pana szanuję i podziwiam 🙂 do zobaczenia jutro na żywo w Kino Rialto 🙂
Najfajnieszy czlowiek jakiego udalo mi sie spotkac.Pozdrawiam serdecznie Panie Olku !
Raz w życiu pana spotkałem… 🙂 🙂 🙂
Krótka rozmowa i uścisk dłoni , zmieniło moje dotychczasowe życie… 🙂 🙂 🙂
Jest pan jak Rolling Stones… 🙂 🙂 🙂
Chciałabym być, jak Pan! 😀
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów 🙂
Witam
Miło było Pana zobaczyć na żywo w Szczyrku w dniu 15.08.18r w Restauracji
Podziwiam Pana Pozdrawiam
Wspaniała i silna osobowość
Ja tam czekam aż skończy się komuna -to taki żart gorola na Śląsku-
Jak Pan radził sobie z Luteranami są zupełnie bez poczucia humoru i otwarci na wszystko z wyjątkiem katolików,a psy sląskie jeszcze gorsze od bandytów,żeby Pan się z nimi nie napił-zawsze zdradzali
Troche pływam,serdecznie pozdrawiam,,stopy wody pod stępką.
-D.A.G.
Jest Pan niesamowitym czlowiekiem, nie moge wyjsc z podziwu dla Pana osiagniec i mocy charakteru.. Zycze wszystkiego dobrego Panie Aleksandrze – Joanna ze Szczecina
Klasa 3b ze ze Społecznej Szkoły Podstawowej nr 13 im. Lotników Amerykańskich w Warszawie bardzo dziękuje Panu Aleksandrowi Doba i jego żonie Pani Gabrieli za możliwość kontaktu.
Wiadomości od Pana są dla nas wspaniałym uzupełnieniem zdalnej nauki w tym trudnym dla nas czasie. Pańska odwaga i przygody są dla nas ogromną inspiracją do poznawania otaczającego świata i przyrody.
Byłoby cudownie poznać Pana osobiście albo nawet wyruszyć wspólnie na wyprawę!
Pozdrawiamy serdecznie życząc dużo zdrowia.
Uczniowie klasy 3b wraz z rodzicami
Panie Aleksandrze, Pan jest niesamowity. Pokazuje Pan, że jeżeli chcesz spełniać marzenia to nie ma granicy.
Dziękuję za nagranie. Tak szybką odpowiedz na nasze pytania.
Tymek Słodownik
Klasa 3b
ufa356 สุดยอดเว็บพนันออนไลน์ที่เปิดให้บริการความบันเทิงในหลายรูปแบบเพื่อให้การเล่นพนันในแต่ละครั้งสามารถเลือกเดิมพันออนไลน์ได้หลายรูปแบบไม่ว่าจะเป็น เกมส์การ์ด, ล็อตเตอรี่, คีโน, เกมส์ยิงปลา สนุกได้ไม่จำกัด
No i co się stało z naszym bohaterem, bohaterem wszystkich?
Jakieś wyprawy? Mądrość grupowa wiodąca lud do kajaków jest czy ni ma w tym roku?
Szacun za zajawkę do podróży, odwagę etc. Ale zrobienie ludzi w bambuko przy wyborach: słabe. Szkoda, że może się to ciągnąć, taka pamięć za Panem. Życzę jednak odbicia i aby nie liczyć na przeczekanie tylko, żeby na zdrowiu nie podupadać z takiego przygnębienia, bo jednak jest co brać na czapę. Brać, ale zwyciężyć z największą swoją słabością: z własnym pociągiem do egotycznych realizacji „pasji”, dupowozizmu, a przerobić to na pokorę i pomoc innym i będzię znowy pięknie. Kochamy Pana! Ze wszystkim! Jest Pan Wielki i gdzieś tam sobie słaby, jak każdy, ale tylko Mistrz wstaje z kolan i znowy włazi na szczyt. Więc co jest? Jedziemy gdzieś z Panem? Bierzesz nas pan w teczkę, na blogu będzie można zobaczyć? Ile tej ciszy???