Olek jest też często pytany o to, czy stan zdrowia pozwala mu przepłynąć Atlantyk kajakiem. Trudna odpowiedz, bo żaden lekarz chyba nie badał takiego przypadku w swoim życiu. Olek wiedział, że powinien zrobić sobie badania, ale wcale się z tym nie śpieszył. Nie chciał się temu poddać, mówiąc – ze swoim charakterystycznym poczuciem humoru – „Chętnie dałbym się zbadać, ale po powrocie z wyprawy. Jeszcze podczas badań zostałaby postawiona diagnoza: ‚Panie Olku, przy takim stanie zdrowia proszę nie oddalać się zbytnio od cmentarza, by nie było niepotrzebnych problemów i kosztów dalekiego transportu zwłok'”….W końcu Olek posłuchał i poszedł na badania. Po wizycie u lekarzy w Szczecinie, przesyła taką wiadomość:
„Melduję, że wczoraj byłem na badaniach lekarskich w „Domu lekarskim” w Szczecinie – okulista i kardiolog. Lekarze dobrze się czują…..no i ja też, mogę płynąć”.
Cały Olek, ale przynajmniej wiemy, że zdrowie Olka w najlepszym porządku. Możemy pewnie trzymać kciuki za powodzenie wyprawy.
Na zdjęciu Olek z dr Lipińskim i dr Rozparą. Jak sami lekarze mówią: „Jego ciało podąża za jego duszą – jest w ciągłym ruchu. Wszystkie badania nasz bohater przeszedł śpiewająco, co jest teraz szczególnie ważne, bo 29 maja wyruszy z Nowego Jorku do Lizbony w swoim kajaku „OLO”. Przez 3-4 miesiące będzie zdany tylko na siebie. Trzymamy za niego kciuki!”
Dodaj komentarz