Tekst: Piotr Chmieliński
Drodzy Przyjaciele Olka,
Kiedy wczoraj podpłynąłem do Olka z miejscowość Le Conquet niedaleko Brestu, by sprawdzić czy u niego wszystko w porządku, znalazłem go energicznie „krzątającego się” na tej małej powierzchni kajaka i w świetnym humorze przycumowanego w zatoce Ouessant na wyspie Ushant, Bretania, Francja – już Francja!. Chociaż ostatnie dwa dni były jednymi z najtrudniejszych w tej wyprawie – jak stwierdził. Silne prądy i ciągły ruch statków nie tylko wymagają ogromnego wysiłku fizycznego, koncentracji, ale i nieustannego czuwania. W efekcie Olek nie zmrużył nawet oka przez kilkadziesiąt godzin. Chociaż zmęczony, jest w dobrej kondycji, gotowy do zmierzenia się z kolejnym trudnym, ale już ostatnim odcinkiem swej podróży. Jeśli warunki pogodowe pozwolą, w ciągu najbliższych dni pożegna się z Atlantykiem, bo do wyjscia na ląd w Breście zostało mu około 35 mil morskich.
Czekamy w Brest!
Trzymak kciuki za Olka „Kolosa”!
Olek dokonuje rzeczy niesamowitej , ale i zaangażowanie p.P.Chmielińskiego jest nie do przecenienia 🙂
Oj tak Piotrowi należą się szczególne podziękowania rozmawiałem z nim wielokrotnie i wiem jak to przeżywał
Ale nie tylko Piotrowi należą się podziękowania wszystkim którzy czynnie uczestniczyli w Olka wyprawie serdeczne dzięki
Pozdrawiam
Jarek
Szok Olek.Super ! Dzieki !
Olku my pamiętamy datę 09/09 chętnie osobiście złożyłabym Ci życzenia urodzinowe w Polsce w rodzinnym mieście Police. Sprzyjających prądów i wiatrów. Trzymam kciuki, do miłego zobaczenia
Tak dla ścisłości, Ushant to angielski odpowiednik Ouessant, a OLO zatrzymał się w Baie du Stiff.