Wyzwanie zostało podjęte!
W ciągu pierwszych 24 godzin Olek musiał opuścić osłonięte wody zatoki Sandy Hook i wyjść na otwarty ocean. Przy wiatrach zachodnich nie była to prosta operacja. Wiatr spychał kajak na półwysep Sandy Hook.
OLO rozpoczął swój rejs wraz z wieczornym odpływem o godzinie 02:57 czasu polskiego, 8 maja 2017. Przez pierwsze 24 godziny pokonał blisko 30 mil morskich (55 km). Po wypłynięciu poza półwysep trafił na niebezpieczny, dla tak małej jednostki (7m długości, 1 m szerokości) akwen, jakim jest podejście do Nowego Jorku.
Zgodnie z informacjami podanymi przez nawigarota wyprawy – Jacka Pietraszkiewicza – opuszczenie niebezpiecznej strefy planowane jest na jutrzejsze (10 maja) popołudnie. Paradoksalnie im dalej od brzegu tym Olek jest bezpieczniejszy. Zwiększa się głębokość i tym samym mniej wypiętrzają się fale, które są niebezpieczne nawet dla dużych jachtów.
Jacek Pietraszkiewicz potwierdza, że początkowo Olek przy słabych wiatrach poruszał się z prędkością bliską 2 węzłów. Po wyjściu na ocean miał boczną fale wiatrową i wsteczną przybojową. To trudna sytuacja, bo fale zaczynają się krzyżować. Obecnie trafił na prądy zatokowe cofające go na południowy zachód i stały wiatr około 15 węzłów wiejący na południowy wschód. W efekcie złożenia tych dwóch „środków napędowych” i własnych mięśni porusza się planowanym kursem około 150-170 stopni. To korzystny kurs, zważywszy, że celem jest prąd Golfsztrom, który ma go zabrać na zachód. Pierwsza poważna przeszkoda na jego drodze będzie w niedzielę. Nad OLO nadciągnie z kontynentu krótki ale głęboki niż. Wolne temo rekomendowane Olkowi i południowy kierunek drogi ma na celu przepuszczenie go przed sobą, by nie trafić na silny (8 Bf, 50 węzłów) wiatr przeciwny dla głównego prądu. Napotkanie silnego prądu z przeciwnym silnym wiatrem przeważnie kończy się powstawaniem wysokich załamujących się fal. Tu ryzyko powstania takich fal jest mniejsze. Sztorm będzie trwał 3-4 godziny.
To będzie jego pierwszy, nierówny pojedynek z zimnymi wodami północnego Oceanu Atlantyckiego.
fajnie by było gdyby ktoś linkował relacje z wyprawy na Twittera.
Pracujemy nad tym?.
A gdzie ślad ze SPOT’a. Mam nadzieję, że zostanie udostępniony.
No właśnie Pani Magdo będzie można śledzić punky ze SPOTa? Bardzo bysmy chcieli podglądać co u Olka 🙂
Będzie taka możliwość. Na razie szanujemy prośbę Olka, by w pierwszych dniach pozwolić mu odpłynąć jak najdalej. W dalszej części wyprawy będą Państwo mieli możliwość śledzenia położenia Olka.
Olku, jesteśmy wszyscy razem z Toba, życzymy pomyślnych wiatrów i dotarcia szczęśliwie do celu. Pozdrawia – Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów Byłych Pracowników Grupy Azoty Zakładów Chemicznych „Police” S.A.
Panie Olku życzę powodzenia.? i Szczęśliwego dopłynięcia do celu. Zaciskam kciuki ? ?⛵
Panie Olku życzę powodzenia.? i Szczęśliwego dopłynięcia do celu. Zaciskam kciuki ? ?⛵
Panie Olku, życzę szybkiego osiągnięcia celu wyprawy i trzymam kciuki za 100% sukcesu !
Czekamy na Pana w Polsce.
Panie Aleksandrze jest Pan GIGANTEM. Pomyślnych wiatrów i prądów na oceanie!!!
Team wyprawy „Ekstremalnie i Wysoko” kibicuje całym sercem.
Szacunek Olku.
Panie Olku,
Życzę zrealizowania wszystkich celów tej wyprawy. Muszę dodać że inspiruje Pan nie tylko w kwestii szeroko pojętej turystyki ale przede wszystkim w kwestii podejścia do życia w ogólności, sprawienia że będzie ono ciekawe i będzie dawało satysfakcję. Jestem pewien że wiele osób płynie teraz z Panem.
Pozdrawiam!