8 sie Brak komentarzy Magdalena Czopik Inne

Drodzy Przyjaciele Olka,
Kolejna lekcja z Atlantyku prosto od kapitana pokładu OLO!

Lekcja 5: Mapy pilotowe

Czy łatwo jest zaplanować trasę dla kajaka oceanicznego?
Ileż to różnych wartości należy uwzględnić i założyć, że przez kilka miesięcy te średnie wieloletnie będą bieżącymi?

Prawie niemożliwe, a jednak podjąłem się tego. Obecna wyprawa na Północny Atlantyk wymagała załatwienia wielu spraw i rozważenia różnych opinii. Pewien doświadczony i znakomity żeglarz ostrzegał mnie mówiąc: „Olek jeśli koniecznie chcesz się wybrać na Północny Atlantyk, to nie pożyjesz dłużej niż 2 – 3 tygodnie i zginiesz w sztormach”. Bralem to pod uwagę i starannie przygotowywałem się.
Zadanie: przepłynąć Atlantyk z kontynentu Ameryki Północnej do kontynentu Europy. Na środku oceanu dokonałem wyboru trasy i miejsca docelowego. Miała to być trasa, która dopłynąłbym najszybciej do kontynentu – najbezpieczniejsza. Zamierzałem zakończyć wyprawę w sierpniu, by uniknąć coraz częstszych i silniejszych sztormów we wrześniu. Decyzja podjęta i realizacja świetna. Płynę na NE – północny wschód. Planowałem dopłynąć do równoleżnika 50N i w pasie 49-51N płynąc na E przez Bishop Rock w Kanał La Manche i meta w Le Havre. Wspaniały plan oparty o średnie dane wieloletnie z mapy pilotowej.
A co na to żywioły?
25 lipca to ostatnia doba z wiatrami z dodatkiem S czyli południowymi. Do dzisiaj żadnych wiatrów z S.
I co z realizacja wspaniałego planu?
Zostałem zepchnięty z planowanej trasy kilka stopni na południe. Na następnym wykładzie omówię obecny plan. Sytuacja trudna, bo grozi mi nawet lądowanie w Afryce.

Ale……przecież popłyniemy razem! Olek