19 maj 36 komentarzy Aleksander Doba Inne

Moje położenie na oceanie będziecie mogli śledzić, tak jak w poprzednich wyprawach, za pomocą lokalizatora satelitarnego Spot.

Jak działa lokalizator satelitarny SPOT?

Jest to małe urządzenie wielkości telefonu komórkowego. Zasilane jest bateriami AA – starszy typ lub AAA – nowszy. Urządzenie działa przez 24 godziny, potem należy go doładować i oczywiście opłacić abonament :). Spot po włączeniu wysyła co 10 minut sygnał do satelity. Na szczęście zasięg na Atlantyku jest ciągły. Sygnał z satelity dociera do centrali. Mam wtedy dostęp do mojego statutu w centrali Spot. Pobieram kod dostępu – co już zrobiłem. Ten kod przekażę następnym osobom. Ktoś znający kod po zalogowaniu ma dostęp do ostatnich 50 pozycji co 10′ czyli 8h i 20′. Po zalogowaniu osoby ma dostęp do tabelki z 50 pozycjami: szerokość i długość geograficzna, data z godzinami i minutami. Jest też mapka z 50 ostatnimi pozycjami. Są na niej znaczniki ostatnich 50 pozycji ponumerowane 1, 2, 3, ……. 49, 50. Klikając na wybrany znacznik ukazuje się pozycja geograficzna i data. Taki kod będzie mieć kilka osób z najbliższego mojego otoczenia, czyli Gabi, moja żona, Magdalena Czopik, Piotr Chmieliński, Andrzej Armiński.

Na mojej stronie www.aleksanderdoba.pl oraz na www.facebook.com/OloDoba będzie umieszczana mapka, na której zaznaczane będą miejsca mojego położenia. Raz na dobę będziecie mogli sprawdzić punkt, w którym jestem i jak szybko się przemieszczam. Będziecie więc mogli być ze mną jeszcze bliżej w mojej wyprawie.

Jako ciekawostka podam, że Spot ma jeszcze dwa specjalne przyciski: alarmowy (911) i z prośbą o pomoc (help).

Historię o przycisku help myślę, że już trochę osób zna J – jeśli nie odsyłam do mojej książki „Na oceanie nie ma ciszy”, gdzie opisuję, jak to help wcisnąłem i jakie z tego zamieszanie powstało…